Dorota Ratyński – kosmetyczka z 18-letnim doświadczeniem, absolwentka Policealnego Studium Kosmetycznego w Warszawie, od 8 lat prowadzi własny gabinet, regularnie uczestniczy w szkoleniach z zakresu pielęgnacji ciała, skóry twarzy i obsługi nowoczesnej aparatury organizowanych przez uznane międzynarodowe i polskie firmy zajmujące się kosmetyką profesjonalną
1. Po pierwsze: czy okres klimakterium oznacza, że już jest za późno by udać się do kosmetyczki?
DR – Nie, naprawdę nigdy nie jest za późno! Dzisiejsza kosmetyka naprawdę może wiele zdziałać.
2. Z jakimi problemami skórnymi najczęściej borykają się kobiety w tym okresie?
DR – Po pierwsze z objawami starzenia się skóry, a po DRugie z problemami, które są często skutkami zaburzeń gospodarki hormonalnej w organizmie jak problemy naczynkowe, przebarwienia czy nadmierne owłosienie, zwłaszcza wąsik.
3. Pomówmy najpierw o starzeniu się skóry…
DR – Przede wszystkim tak naprawdę skóra nie starzeje się w okresie klimakterium. Po prostu kobieta teraz bardziej zwraca na to uwagę. Ten proces postępuje cały czas, właściwie od zakończenia okresu dojrzewania. Dzisiaj zastosowania kremów z aktywnymi składnikami nie określa się wiekiem, bo to może być bardzo zgubne. Skóry są bardzo różne, a do tego jeszcze dochodzą czynniki zewnętrzne, w jakich żyje kobieta i jej nawyki. Dlatego też tak ważne jest, by kremy do codziennej pielęgnacji pomagała dobierać kosmetyczka, bo ona jest w stanie ocenić realne potrzeby każdej skóry. Zwłaszcza, że pojawiają się coraz to nowe i bardziej zaawansowane kosmetyki, jak choćby z zawartością fitohormonów uzyskiwanych z soi. Zapobiegają one tworzeniu się zmarszczek i poprawiają kondycję skóry, ponieważ dostarczają jej roślinną wersję estrogenu, którego zaczyna brakować w okresie okołomenopauzalnym. Często pozytywnie na skórę wpływa także stosowanie HTZ, ale zawsze pod kontrolą lekarza.
4. A co z wizytami w gabinecie kosmetycznym? Jak często byłoby idealnie?
DR – Oczywiście to zależy od problemu, ale przy założeniu, że jest to w miarę dobrze zadbana cera powinno wystarczyć raz w miesiącu oraz np. 2 razy do roku poddanie się zabiegom wykonywanym w seriach po 8, 10 co 2-3 dni. Ich skuteczność jest wyższa i zdecydowanie bardziej widoczna.
5. A co robimy na comiesięcznych wizytach?
DR – Po pierwsze masaż, który pozwala nam się zrelaksować, a jednocześnie stymuluje naturalne mechanizmy fizjologiczne skóry. Przy pomocy masażu wprowadzamy również preparaty kosmetyczne np. z ceramidami. Efektem takiego masażu jest wygładzenie skóry, nawilżenie, natłuszczenie, ukrwienie, dotlenienie i rozluźnienie mięśni.
6. Ale czy masaż jest wskazany przy cerze, która właśnie traci swą elastyczność?
DR – Jak najbardziej. Trzeba pamiętać, że masaż nie może rozciągać skóry. Dlatego tak ważnym elementem przy masażu jest poślizg, odpowiednie ruchy i ucisk. Po prostu musi go robić wykwalifikowana kosmetyczka.
7. Czyli możemy cos zrobić, by powstrzymać objawy starzenia?
DR – Tak, do pewnego stopnia. W gabinecie kosmetycznym jest dostępnych wiele zabiegów, jak różnego rodzaju peelingi, głębokie peelingi, DRenaż limfatyczny, zabiegi ze kolagenem, maski z alg morskich, zabiegi liftingujące, zabiegi odżywcze z wykorzystaniem antyoksydantów, koenzymu Q10, tlenu, kwasu hialuronowego. Wiem, to może brzmieć dla wielu kobiet enigmatycznie, ale chcę podkreślić, że wybór jest duży, natomiast każdy taki zabieg musi być dobrany do indywidualnych potrzeb pacjentki w gabinecie kosmetycznym. Poza tym też warto wspomnieć, że w tym okresie kobiety zwyczajnie potrzebują wsparcia i zrozumienia ich problemów. Kosmetyczka robi to nie tylko poprzez zabiegi, ale też poprzez swoją osobę. Nasza uroda zależy też od naszego samopoczucia. Gabinet kosmetyczny po prostu świetnie odstresowuje.
8. A co z przebarwieniami, popękanymi naczynkami i tym potwornym wąsikiem?
DR – Wąsik po prostu usuwamy woskiem, ewentualnie można usunąć go trwale laserem. Jeśli chodzi o przebarwienia możemy je wybielać, oczywiście czy znikną zupełnie zależy od tego, jak są głębokie, ale naprawdę zdecydowanie można zmniejszyć ich widoczność. Natomiast przy problemach naczynkowych stosujemy przede wszystkim kosmetyki specjalistyczne z substancjami biologicznie czynnymi, jak flawonoidy, związki krzemu i garbniki oraz zabiegi z użyciem nowoczesnej aparatury: galwanokaustykę, elektrokoagulację, elektrolizę, termolizę.
9. No dobrze, a co z cellulitisem? I w ogóle z resztą ciała?DR – Cellulitis nie powstaje nagle w czasie klimakterium. Może się w tym okresie nasilić u kobiet, które już wcześniej go miały. Cały czas pojawiają się nowe sposoby walki z cellulitisem. Ostatnio dobre efekty dają zabiegi przy naprzemiennym wykorzystaniu krioterapii i światła, ale także stosuje się prądy, ultradźwięki i laser. Poza tym jest sporo zabiegów na modelowanie sylwetki i ujęDRnianie skóry całego ciała, jak np. body wraping czyli zawijanie ciała, na które wcześniej nałożono preparaty z algami lub krem czy żel cynamonowy. Preparaty te ostatnio cieszą się dużym powodzeniem, bo świetnie działają na cellulitis, ujęDRnienie ciała, lifting piersi i pośladków oraz odtruwają organizm z toksyn, odkwaszają go i odżywiają skórę oraz wyszczuplają. Oczywiście najlepiej jest, gdy zabiegi w gabinecie kosmetycznym wspomagane są regularną gimnastyką, także gimnastyką twarzy.
10. Gimnastyka twarzy? Czy to naprawdę ma sens?
DR – Z twarzą jest jak z ciałem. Jeżeli używamy wciąż tych samych mięśni do tych samych czynności, jak chodzenie, siadanie, noszenie toreb z zakupami pozostałe mięśnie wiotczeją i sylwetka traci na atrakcyjności. Jeżeli regularnie ćwiczymy wszystkie mięśnie od razu to widać po sylwetce. I tak samo twarz, jeżeli używamy mięśni tylko do uśmiechania się, marszczenia brwi, okazywania zdziwienia i żalu pozostałe mięśnie wiotczeją. Gimnastyka twarzy czyli tak zwane „głupie miny” pozwalają utrzymać mięśnie twarzy w dobrej kondycji. A co trzyma skórę na twarzy, jak nie mięśnie? Jeśli chcemy zachować owal róbmy codziennie serię głupich min.